_
_
_**Rozmowy w toku**_ emitowane są na antenie TVN już od 13 lat. Świetnie wypromowała się dzięki nim Ewa Drzyzga, pięć razy w tygodniu przepytująca swoich coraz dziwniejszych bohaterów na kontrowersyjne tematy. Po licznych skargach widzów Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała w końcu, że ukaże stację za kilka odcinków show. Nazwano je "demoralizującymi" i "wulgarnymi". Za epatowanie patologią TVN będzie musiał zapłacić aż 250 tysięcy złotych. Zobacz: TVN zapłaci 250 TYSIĘCY KARY za WULGARNE PROGRAMY!
Niedawno napisał do nas jeden z bohaterów Rozmów w toku. Uznaliśmy, że kara za emisję Rozmów w toku to dobra okazja, żeby opisać kulisy programu z perspektywy uczestnika, który uważa, że został skrzywdzony i publicznie poniżony. To przekraczanie granic nie odbija się bowiem tylko na widzach, ale przede wszystkim na uczestnikach, skłanianych w jakichś sposób do ośmieszania się na wizji. Odcinek z jego uddziałem wyemitowano trzy lata temu, ale do dziś wspomina to jako bardzo niemiłe doświadczenie. Mężczyzna twierdzi również, że "90% występów w programie jest wyreżyserowanych". Kto więc pisze tak wulgarne scenariusze, że kończy się to karami z KRRiTV?
Przeczytajcie, jak wspomina spotkanie z Ewą Drzyzgą i jej ekipą:
Byłem gościem "Rozmów w toku" trzy lata temu. Zadzwonili do mnie z propozycją, że szukają chłopaków, którzy "uprawiają seks tylko z seksbombą" (wiem, że to idiotycznie brzmi, ale tak właśnie było). Nie zgodziłem się, ale babka zadzwoniła jeszcze raz, potem drugi. A ja akurat pilnie potrzebowałem kasy no i za jej namową w końcu uległem. Cały czas jednak miałem obawy, że to co tam powiem odbije się potem na moim życiu prywatnym. Ta z redakcji przekonywała mnie jednak, że nie mam co się martwić. Wystąpię w peruce i zamiast prawdziwym imieniem Ewa będzie zwracać się do mnie pseudonimem, który sam sobie wymyśliłem. Peruki nie założyłem bo beznadziejnie w niej wyglądałem, (zresztą wiadomo, że to kamuflaż do dupy!). Przed wejściem do studia dostałem wykaz pytań jakie Ewa miała mi zadać i długo rozmawiałem z dziewczyną z redakcji o tym jak ogólnie przebiegać będzie nasza rozmowa. Każdy zaproszony gość ma właśnie takiego opiekuna, który przygotowuje cię do występu przed kamerami. To tak jakby nasz reżyser.
Odcinek zatytułowali: "Nie dostaniesz mnie kochana, bo seksbomba z ciebie słaba". Jak już wspomniałem, gdybym wiedział jak to wygląda, nigdy bym nie wystąpił. Chciałbym też zaznaczyć, że ja się tam nie zgłaszałem dobrowolnie! Oni sami do mnie zadzwonili. Do dziś nie mam pojęcia skąd wzięli mój numer telefonu. Kiedyś pracowałem w teatrze (z zawodu jestem aktorem), może stamtąd, nie wiem... Jednak jak się później dowiedziałem, sporo ludzi biorą właśnie z tzw. "łapanki". Czyli wyszukają w internecie, po forach, różnych portalach, itd. i zagadują, kusząc kasą, nic nie wartą popularnością i gwarancją dobrej zabawy. Ja miałem tylko odpowiedzieć na pytania, które wcześniej znałem (i na które Drzyzga również zna już odpowiedzi) a całe te przedstawienie traktować jako rozrywkę i aktorską przygodę. Coś jak wzięcie udziału w programie typu "Dlaczego Ja" czy "Ukryta prawda". Po wyemitowanym odcinku, który zmontowano na moją niekorzyść, spotkały mnie same nieprzyjemności i rozczarowania. Ludzie odebrali mnie jako zapatrzonego w siebie narcyza i aroganta. Poza tym do dziś nie mogę znaleźć pracy. Przeżyłem koszmar! Można powiedzieć, że ten program zniszczył mi życie! Niech mój błąd będzie przestrogą dla innych.
Piszę wam o tym bo trochę wkurza mnie to, że ten program ma od lat wysoką oglądalność. Czy nasz kraj składa się z samych idiotów, którzy wierzą w to, że występują tam realni ludzie opowiadający prawdziwe historie? 90% gości jest podstawionych. Na widowni również znajdują się osoby opłacane, tzw "krzykaczki", które dokładnie wiedzą kiedy się odezwać i kogo i jak zbluzgać (to samo co u Jerry'ego Springera). Myślę, że warto o tym napisać i otworzyć ludziom oczy na "współczesną telewizję". Ten program powinni ściągnąć z anteny! Ludzie, którzy dają namówić się na występ albo idioci zgłaszający się tam dobrowolnie nie zdają sobie sprawy, jakie konsekwencje poniosą w realnym życiu.
Jeżeli tak wyglądają kulisy "flagowego show" TVN-u i wciągani są w to celowo i regularnie nieświadomi, nawet jeżeli bardzo naiwni, ludzie, to naprawdę przykre. Przecież ludzie nie mający styczności z medialnym bagnem mają prawo nie wiedzieć, że telewizja kłamie, manipuluje, ośmiesza i prawie nigdy nie pokazuje prawdy.
Zostaliście kiedyś skrzywdzeni w podobny sposób? Piszcie do nas: donosy@pudelek.pl.