Jak już pisaliśmy, Anna Czartoryska marzyła o cichym, kameralnym ślubie w gronie najbliższych. Niestety pomysł ten nie przypadł do gustu jej nowej teściowej-miliarderce, Katarzynie Frank-Niemczyckiej, która zaplanowała wystawną uroczystość, mającą w zamierzeniu przyćmić ubiegłoroczny "ślub roku" Oli Kwaśniewskiej i Jakuba Badacha. Wydawało się, że kompromis w tym względzie jest niemożliwy. Celebrytce udało się jednak postawić na swoim.
Dzisiejsze gazety potwierdzają nasze wczorajsze informacje, że ślub Czartoryskiej i Michała Niemczyckiego odbył się w tajemnicy przed mediami 1 kwietnia, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych.
Tak, to prawda, wzięliśmy ślub 1 kwietnia, w prima aprilis - przyznaje aktorka w rozmowie z Super Expressem. Od tej pory mam dwuczłonowe nazwisko Czartoryska-Niemczycka.
Na kameralną uroczystość celebrytki i syna miliardera z wyrokiem za przemyt narkotyków zostało zaproszonych tylko 50 osób.
Teściowa Ani zniosła to nad podziw dobrze. Pewnie dlatego, że nowożeńcy obiecali jej, że zaplanowane przez nią huczne wesele na pół tysiąca gości i tak się odbędzie.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że młodzi zdecydowali się na ten krok - wyznaje w rozmowie z tabloidem Katarzyna Frank-Niemczycka.
Tymczasem niedoszły mąż Ani, Piotr Adamczyk, właśnie rozwodzi się z poślubioną w ekspresowym tempie "Kate Rozz"...
