Angelina Jolie niedawno poleciała do Konga i Rwandy w ramach kolejnej akcji charytatywnej ONZ. Po powrocie z Afryki fotoreporterzy zrobili jej zdjęcia na lotnisku. Na dłoni zamiast pierścionka zaręczynowego można było zobaczyć złotą obrączkę. W mediach pojawiły się spekulacje, że aktorka wyszła za mąż za Brada Pitta. Szybko jednak temu zaprzeczono.
Okazuje się, że powód był bardziej prozaiczny. Angelina wstydzi się podróżować z tak ogromnym i drogim klejnotem po biednych państwach. Przypomnijmy, że pierścionek kosztował aż pół miliona dolarów.
Doszła do wniosku, że to ogromny nietakt podróżować z tak drogocenną rzeczą po krajach trzeciego świata – mówi informator. Nienawidzi tego pierścionka. Jest ogromny i kiczowaty. Kompletnie nie w jej guście. Próbuje go zdejmować tak często, jak się da. W podróży zamieniła go na złotą obrączkę po matce.
Angie wie, że Brad włożył sporo w zaprojektowanie pierścionka i nie chce go skrzywdzić. Nie powie mu więc, że jej się nie podoba.
Jak widzicie, zbyt bogaci ludzie też mają problemy.