Nie po raz pierwszy Magda Gessler, czyli "Zorro" polskiej gastronomi, ma problemy z niezadowolonymi uczestnikami jej show. Już wcześniej restauratorka była oskarżana o sztuczne podkręcanie atmosfery, publikowanie zmanipulowanych wypowiedzi, które miały zostać wycięte z kontekstu i publiczne upokarzanie ludzi. Okazuje się, że pokrzywdzonych właścicieli lokali, którzy nie są zadowoleni z efektów "rewolucji", za którą zapłacili, jest znacznie więcej.
Jak podają WirtualneMedia grupa pokrzywdzonych uczestników Kuchennych rewolucji, szykuje już pozew zbiorowy przeciwko Gessler. Zamierzają walczyć o odzyskanie "dobrego imienia".
Z dnia na dzień bez jakiejkolwiek winy stałam się potępiona przez wszystkich, nikt nie miał ochoty słuchać moich wyjaśnień - skarżyła się w rozmowie na Na żywo Alicja Czysz, właścicielka restauracji Maltamara w Goczałkowicach.
Do pozwu przeciwko Gessler dołączył się także właściciele Ani z Zielonego Wzgórza z Tarnowskich Gór oraz Magistratu z Hrubieszowa. Nieudana "rewolucja" w ostatnim z wymienionych lokali spowodowała też krytyczne komentarze widzów. W trakcie nagrania odcinka w Magistracie z Hrubieszowa zdenerwowana, niezadowolona z pracy Magda wywróciła stół. Do sceny doszło, gdy w restauracji nadal byli klienci... Zobacz: "Rzuciła stołem w swoją ekipę i ZWYZYWAŁA JĄ!"
Zdaniem tygodnika Na Żywo powodem agresywnego zachowania nie były niesmaczne dania, ale mandat, który musiał zapłacić kierowca Gessler. W drodze do Hrubieszowa celebrytka musiała zapłacić 500 złotych mandatu za jazdę po terenie zabudowanym z prędkością blisko 200 kilometrów na godzinę...
Co ciekawe, celebrytka jest zdania, że mimo tego, jak traktuje ludzi, nadal jest przez nich kochana... Zobacz: Gessler: "Polska mnie kocha! CZUJĘ SIĘ JAK ZORRO!"