Nadal nie cichną echa ostatniej wypowiedzi Joanny Szczepkowskiej, która publicznie poskarżyła się, że w teatrze rządzi "lobby gejowskie", a homoseksualiści każde słowa krytyki nazywają homofobią. Przypomnijmy: Szczepkowska walczy z "lobby gejowskim"! "ZOSTAŁAM NAZWANA SZMATĄ!"
Jej słowa skrytykować zdążyli już Jacek Poniedziałek i Paulina Młynarska, która przypomniała, że jako dziewczynka "wpadła w łapska" Andrzeja Wajdy i do dziś ma po tym traumę...
W obronie aktorki postanowił stanąć za to Kazimierz Kutz. W rozmowie w TVN 24 potwierdza, że mamy obecnie do czynienia z "inwazją" gejów w środowisku teatralnym:
Jeśli chodzi o środowisko teatralne, nigdy nie było takiej inwazji gejów, nie tylko jeśli chodzi o aktorów, reżyserów, ale również o przejmowanie placówek teatralnych. Myślę, że o tym mówiła Joanna, bo ona to przeszła, tego doświadczyła. Ona uważa, że przekracza się pewne granice. Przekracza się. I również wobec widza, dlatego, że tam mało się myśli o widzu. To jakby wewnętrzny teatr dla pewnych kręgów. Ona i bardzo wielu aktorów, wchodząc w te nowe techniki i władzę, bo to dotyczy również środowiska krytyków, boleśnie to przeżyła i miała odwagę o tym cokolwiek powiedzieć.
Kutz staje także w obronie Lecha Wałęsy, który żali się, że traci pieniądze na tym, że wysłał gejów "za mury" polskiego parlamentu.
To jest taki człowiek, on ma takie zasługi i jest taką osobowością niezwykłą, że mu się tak palnęło - tłumaczy. Podejrzewam - jest to człowiek już wiekowy, przecież nie jest wykształcony specjalnie - że on pewnych rzeczy już nie jest w stanie ogarnąć. I trzeba też zrozumieć, że on niesłychanie cierpi nad tym, że nie ma wpływu na rzeczywistość.