Ewa Minge od dawna narzekała na to, że Polacy nie doceniają jej talentu. Nie ukrywała też, że denerwują ją złośliwe komentarze na temat jej twarzy, która przeszła o kilka operacji plastycznych za dużo. Uważa poza tym, że Polska jest "zbyt zacofana" jak na jej odważne projekty. Dlatego swoją przyszłość wiąże z Mediolanem.
W rozmowie z Super Expressem wyznaje, że jest pewna, że zostanie tam dobrze przyjęta i już nikt nie będzie się z niej śmiał.
Na stałe wyprowadzam się z Polski i już nigdy tu nie wrócę - obiecuje w tabloidzie. Tylko moje dziecko zda maturę, to będę mieszkała na stałe w Mediolanie. Jadę tam żyć, więc jak będę tam żyła to będę tam pracowała. Włochy są moim drugim domem. Wielu Włochów mi powiedziało, że ja jestem taką polską Włoszką i powinnam zostać we Włoszech.
Jak informuje tabloid, Minge, nawet nie czekając na egzamin maturalny syna, zamieszkała już we Włoszech.
Nie mieszkam w Polsce, więc nie interesuję się tym, co tutaj się dzieje - wyznaje. Oczywiście, będę odwiedzać Polskę, nadal ma tu dom w Zielonej Górze. Ale na pewno nie będę mieszkać tu na stałe.