Oscar Pistorius szybko zapomniał o "myślach samobójczych" i opłakiwaniu "przypadkowo" zastrzelonej dziewczyny. Okazuje się, że korzystający z pobłażliwości sądu sportowiec już zakończył żałobę i zaczął imprezować z kolegami. W trakcie weekendu wybrał się razem z grupką kumpli do popularnego klubu w Johannesburgu. Pijący alkohol i bawiący się Pistorius wzbudzał duże zainteresowanie i z czasem "poirytowany zamieszaniem" wyszedł z klubu. Świadkowie zeznali w rozmowie z Sunday Times, że Oscar reagował agresją nawet na prośby o autograf.
W knajpie zrobiło się cicho, gdy ludzie zorientowali się, że jest w niej Oscar Pistorius. Nikt nie miał ochoty bawić się w towarzystwie mordercy. Atmosfera nie poprawiła się, dopóki wściekły nie wyszedł z imprezy - powiedział barman.
Sytuacja stała się trudna do zniesienia, gdy wstawiony Pistorious postanowił... poderwać modelkę, która tańczyła z przyjaciółkami. Oscar, który najprawdopodobniej zamordował z zimną krwią swoją dziewczynę, zaczął flirtować z "seksowną blondynką". Dziewczyna przyszła do klubu z koleżankami, a także z kilkoma znajomymi milionerami sportowca.
Przywitał się z nimi, a następnie klepnął ją w tyłek. To było bardzo nie na miejscu. Dziewczyna zamarła - dodaje świadek.
Wcale jej się nie dziwimy. Zobaczcie: Pistorius ROZTRZASKAŁ JEJ GŁOWĘ kijem do krykieta!