Dla niektórych każdy pretekst jest dobry, żeby wyśmiać swoich przeciwników politycznych. Nawet śmierć niewinnych ludzi. Czy to jednak naprawdę odpowiednia okazja? Monika Olejnik postanowiła dowcipnie (?) skomentować wybuchy na mecie Maratonu Bostkońskiego, do których doszło kilka godzin temu. Porównała je do "dwóch wybuchów w Smoleńsku".
Jeden z komentujących zaproponował jej, żeby "jebnęła się w czoło". Zobaczcie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.