Rodzice Oli Kwaśniewskiej od dawna dają jej, nawet publicznie, do zrozumienia, że liczą na to, że wreszcie urodzi im wnuka. Niestety, sprawę utrudnia fakt, że pół roku po ślubie Kwaśniewska i Badach nadal nie mogą się zdecydować, w której ze swoich licznych nieruchomości chcieliby razem zamieszkać. W związku z tym na razie mieszkają każde u siebie. Takimi problemami żyją ludzie, którzy mają za dużo domów. Na dodatek nie widują się zbyt często, bo Badach zajęty jest swoją karierą, która nabrała tempa po medialnym "ślubie roku". Małżonkowie nadal więc spotykają się na mieście jak za dawnych narzeczeńskich czasów.
Zdesperowana mama Oli, żeby jakoś zmotywować córkę, wyznała w programie Agaty Młynarskiej, że sama często "to" robi. Trudno orzec, czy pomogło, w każdym razie Ola w tym samym programie przyznała niedawno, że jakieś dzieci planuje. Nie wiadomo tylko kiedy.
Nie wiem, czy widzę się w gronie gromadki, ale nigdy nie zakładałam, ze mogłabym nie mieć dzieci - uspokaja rodziców w telewizji. To naturalna kolej rzeczy.
W rozmowie wspomniała także, że do jej uświadomienia w dziedzinie seksu przyczyniła się mama, która swego czasu przeprowadziła z córką serię rozmów na temat zabezpieczania się przez niechcianą ciążą. Jak widać, edukacja w tym zakresie okazała się skuteczna.