Jak już pisaliśmy, w sprawie o zamordowanie półrocznej Madzi z Sosnowca trwa obecnie przesłuchanie świadków. W poniedziałek w katowickim sądzie zeznawała była przyjaciółka oskarżonej, Natalia P., której Katarzyna W. chwaliła się SMS-ami od tabloidów oferujących kilkanaście tysięcy złotych za wywiad. Zobacz: "Pokazywała mi SMS z kwotą 15 TYSIĘCY ZA WYWIAD"
Najwyraźniej dla matki zamordowanej Madzi było to ekscytujące przeżycie, bo kontaktami z prasą chwaliła się także swojemu byłemu chłopakowi Krzysztofowi P. Jego zeznania znajdują się w akcie oskarżenia.
Sprawiała wrażenie, jakby się niczym nie przejmowała - wspomina świadek. Mówiła o pieniądzach, jakie ma dostać za jakieś zdjęcia do gazety. Mówiła też o swojej książce. Mnie się wtedy odechciało z nią rozmawiać i wyszedłem.
Współwięźniarka Katarzyny W. z aresztu zeznała, że nabrała poważnych podejrzeń, że oskarżona chciała zarobić na śmierci dziecka.
Katarzyna W., zapytana przez Małgorzatę S., czy przypadkiem nie było tak, że "chciała się dorobić na śmierci dziecka" i wypłynąć, bo wcześniej była tylko "szarą myszą", miała odpowiedzieć: "każdy sposób jest dobry" - pisze Fakt. Jak przypomina tabloid, Katarzyna W. lubiła też chwalić się więźniarkom swoimi zarobkami ze "starych, dobrych czasów", gdy tańczyła na rurze.
Koleżankom z celi chwaliła się, że pracowała nie tylko w klubach krakowskich, ale i warszawskich - pisze gazeta. Z aktu oskarżenia wynika, że chwaliła się, że zarabiała nawet po 4500 złotych za wieczór. Tłumaczyła koleżankom z celi, że jest hostessą, że pracowała kilka dni w Londynie, w Warszawie, a nawet w jakimś klubie w Katowicach. Mówiła, że "pieniądze są teraz najważniejsze".