W ostatnim odcinku Tańca z gwiazdami Ola Kwaśniewska pozwoliła sobie na żarcik – podczas krótkiej etiudy przed występem świeżo upieczona pani magister udawała, że robi obserwacje zachowania swojego partnera, Rafała Maseraka, wyciągała żartobliwe wnioski z jego szalonych zachowań, a na koniec zaleciła kurację, mającą pozwolić tancerzowi na powrót do normalnego życia.
W Super Expressie albo nie bardzo znają się na żartach, albo usiłują pociągnąć ten dowcip – zamieścili bowiem potężny artykuł pod tytułem Syndrom Maseraka, gdzie na własną rękę analizują zachowanie tancerza i przepytują jego znajomych. Dowiadujemy się między innymi:
Nie należał do spokojnych uczniów. Miał grupkę kumpli, z którymi się trzymał i rozrabiał. Na dziewczyny nie zwracał uwagi.
Super Express Przypomina też objawy zaobserwowane przez Kwaśniewską:
Maserak oszalał. Mówi, że jest upiorem, goli się telefonem komórkowym i wali głową w ścianę, oraz jej zalecenia co do sposobów terapii: półkąpiel chłodna, miesiąc w Ciechocinku, wiaderko waleriany.
Ciężko stwierdzić, czy z Rafałem Maserakiem jest wszystko w porządku. Trudno byłoby też definitywnie wybronić redaktorów Super Expressu... Podoba nam się za to naszkicowany przez nich mózg Rafała, można powiedzieć - piękny umysł: