Jak już pisaliśmy, po podziale majątku po zmarłym ojcu, Piotr "nie nazywajcie mnie bratem Natalii!" Kukulski bez większych sentymentów pozbył się wartej ok. 3 milionów złotych willi, w której spędził dzieciństwo.
W rozmowie z tabloidem zapewniał, że sprzedał dom "miłemu, starszemu małżeństwu" i że nie interesują go jego dalsze losy... To nie zgadza się z wersją podaną przez magazyn Viva, który przepytał starych znajomych rodziny. Twierdzą oni, że Piotr już wcześniej zarabiał na wynajmowaniu domu agencji towarzyskiej. Zobacz: Kukulski: "NIE INTERESUJE MNIE, co się dzieje w tym domu!"
Niestety tak się złożyło, że sąsiedzi posiadłości zmuszeni byli się tym zainteresować. Przeszkadzają im klienci prostytutek uprawiających seks w "domu rodzinnym" Piotra Kukulskiego i Moniki Borys.
Jak informuje Fakt, wdowa po kompozytorze, matka "Pikeja", jest równie sentymentalna jak jej syn.
To taki budynek jak każdy inny, nie jestem z nim związana - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem. Nie obchodzi mnie, co robią jego nowi właściciele. Mają do tego prawo.
Najwyraźniej Monika Borys jest zdecydowana wspierać syna we wszystkim, co robi. Jak niedawno wspominała jedna ze znajomych rodziny, bardzo faworyzowała go, kosztem córki Kukulskiego z pierwszego małżeństwa. Jak się okazuje, w sprzedanej niedawno willi Natalii przypadł pokój... na strychu. Ciekawe, co się w nim dzisiaj dzieje... Młody raper miał też w lodówce zapakowane jedzenie tylko dla siebie, podpisane przez mamę: "Dla Piotrusia".
Przeczytajcie - to naprawdę wyjaśnia, dlaczego jest dziś aż tak rozpieszczony: Macocha Kukulskiej faworyzowała "Pikeja"?!