Jak już pisaliśmy, rodzice Macieja Musiała, zaniepokojeni jego imprezowym stylem życia, wysłali go na rekolekcje pod Jelenią Gorą. Chcieli by bez laptopa, internetu i telefonu komórkowego, "spokojnie przemyślał swoje życie". Na efekt nie trzeba było długo czekać. Zaraz po powrocie Musiał odwołał zaplanowaną na okres Wielkiego Postu 18-tkę i zadeklarował, że robi to, by podziękować Bogu.
Jestem takim człowiekiem, że jak mam jakieś poglądy, swoje przekonania, wartości to się ich nie wstydzę - wyjaśnia w rozmowie z Super Expressem. Uważam, że trzeba tak robić. Katolikiem jestem takim jak każdy Polak. Co tydzień powinienem zasuwać do spowiedzi, w niedzielę chodzę do kościoła. W czasie postu prywatnie ograniczam imprezy. Wiara to coś, co pomaga mi w życiu, godności nie można znaleźć w niczym innym jak w wierze i Bogu.
Musiał wyznaje, że niezbyt chętnie wspomina swoje udokumentowane w tabloidach imprezy z piwem i papierosami.
Jak widzę siebie na okładce jakiejś gazety, że paliłem i piłem, to nie wiem co zrobić. Tomek na pewno by wiedział - dodaje, odnosząc się do granej przez siebie postaci w serialu "Rodzinka.pl". Zmartwiłem się. To nie jest fajne, kiedy idziesz rano do kiosku i widzisz siebie w złym świetle. Staram się żyć normalnie, zwyczajnie. Jak widzę, że fotograf się czai, podchodzę i mówię "zrób to zdjęcie i nie róbmy wiochy na ulicy". Nie to czyni z ciebie człowieka, że jesteś znany dlatego, że jesteś znany.
Zapytany wprost, czy jego religijność obejmuje także sprawy związane z seksem, w których Kościół oczekuje zachowania dziewictwa do ślubu, Musiał odpowiada wymijająco:
Uważam, że to jest fajna sprawa. Często się nad tym zastanawiam.