Po wielu miesiącach sądowej i medialnej walki Kris Humphries w końcu podpisał papiery rozwodowe i tym samym zakończył swoje małżeństwo z Kim Kardashian. W ten sposób ostatecznie sportowiec i celebrytka przestali odstawiać szopkę, którą zaczęli w 2011 roku. Przypominamy, że po całych 72 dniach związku para rozstała się uznając, że decyzja o ślubie była wielką pomyłką. Zobacz: "Cały ślub został zaaranżowany na potrzeby telewizji"
Okazuje się, że Krisa nie przekonali wynajęci przez Kim negocjatorzy, ale zwyczajnie zmęczyła medialna nagonka. Dla dobra drużyny koszykarskiej postanowił odciąć się od Kardashianów.
Kris nie chciał, aby jego osobiste życie miało wpływ na zespół. Rozwód miał na niego bardzo negatywny wpływ. Męczyło go także zainteresowanie mediów – powiedział menedżer sportowca.
Zdał sobie sprawę, że nie ma także żadnych szans na udowodnienie, że Kim go oszukała i wykorzystała. Ostatecznie jego prawnikom udało się go przekonać do podpisania rozwodu, gdy uświadomili mu, że przez rozprawy sądowe może stracić najważniejsze mecze. Postanowił w końcu zająć się swoją karierą sportową – dodał.
Teraz Kim może po raz kolejny sprzedać medialny ślub, ale tym razem z gwiazda większego kalibru.