Dorota Zawadzka wystąpiła w spocie reklamowym broniącym obowiązku szkolnego dla 6-latków, który jest ostro krytykowany w mediach. Superniania zapewnia w wideo, że obecne szkoły znacznie się zmieniły i stosują "nowoczesne metody", które umożliwiają dzieciom szybszy rozwój. Zupełnie innego zdania są inicjatorzy akcji Ratuj Maluchy, którzy uważają, że wcześniejsze rozpoczęcie edukacji ma zły wpływ na rozwój maluchów.
Dorota Zawadzka reklamowała margarynę - a to jest produkt dla dzieci wręcz szkodliwy. Pokazała tym samym, że nie zależy jej na dzieciach, ale na pieniądzach - atakuje ją w rozmowie z Onetem założycielka ruchu, Karolina Elbanowska. Według wielu rodziców, tą reklamą zmarnowała swój autorytet. Teraz znów to robi, bo wykorzystuje swoją rozpoznawalność do złej rzeczy, jaką jest promocja obowiązku szkolnego 6-latków.
Grupa Ratuj Maluchy zbiera też podpisy pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Zaangażowano kilku znanych aktorów - Joannę Brodzik, Paulinę Holtz, Kasię Cichopek i Marcina Dorocińskiego. Na temat udziału Pyzy w akcji, która zebrała już 233 tysięcy podpisów z wymaganego pół miliona, wypowiedziała się Zawadzka. Chwali się, że jest od niej mądrzejsza i bardziej wiarygodna:
Czy Kasia Cichopek, która była moją studentką, wypowiada się jako psycholog, czy jako mama? Kiedy wcześniej mówiła o "efekcie zająca", to ją obśmiewano, a teraz, gdy mówi o dzieciach, to jest już kompetentną osobą? - pyta.
Przypominamy, że o słynnym "efekcie zająca" Pyza powiedziała w show Tomasza Lisa komentując zachowanie Waśniewskiej po śmierci Madzi.