Prokuratura właśnie umorzyła postępowanie w sprawie zwyczajów panujących w Gimnazjum Salezjańskim w Lubinie. W ramach oczepin nowi uczniowie byli zmuszani do wchodzenia po schodach na czworakach jak psy, a następnie do lizania po kolanie dyrektora placówki. Na opublikowanych na stronie gimnazjum zdjęciach widać siedzącego ks. Marcina Kozyrę i klęczących przed nim pierwszoklasistów, którzy zlizują białą pianę z jego owłosionych nóg.
W trakcie śledztwa przeanalizowano dokumentację dotyczącą otrzęsin, którą praktykowano w szkole od wielu lat. Prokuratura przesłuchała ponad 110 osób, w tym rodziców pierwszoklasistów, nauczycieli i animatorów uczestniczących w otrzęsinach. Opinie na temat "tradycji" szkolnej wystawił też specjalista seksuolog.
Biegły ocenił, że nie ma podstaw do stwierdzenia, że czynności uczniów polegające na dotknięciu nosem białej piany znajdującej się na kolanach duchownego miały charakter seksualny, a zachowanie dyrektora motywowane było popędem seksualnym - tłumaczy rzecznik prasowa prokuratury w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
O aprobacie zabawy i braku w niej podtekstów o charakterze seksualnym świadczy także wykonanie licznych zdjęć, a następnie zamieszczenie ich na stronie szkoły bez żadnej cenzury - dodała. Dowodzą tego również zeznania rodziców twierdzących, że dzieci po powrocie z wycieczki nie czuły się w żaden sposób poniżone czy urażone, chętnie opowiadały o przebiegu zabawy. Dlatego też, mając na uwadze aspekt prawnokarny tego zdarzenia, postępowanie umorzono.
Na stronie Gimnazjum Salezjańskiego pojawił się list otwarty "wyjaśniający" całą sytuację. Dowiadujemy się z niego, że "ksiądz miał za zadanie przyjąć jedynie, nie ubliżając nikomu, hołd kociaków".
Czyli wszystko zostaje po staremu...