Justin Bieber wielokrotnie wykazywał się ignorancją i lekkomyślnością. Chciał, żeby Anna Frank, która zginęła w obozie koncentracyjnym, była jego fanką, nie wiedział, że jest taki kraj jak Niemcy i pomylił Polskę z Rosją. Kiedy jednak wchodzi w grę los całkowicie zależnych od człowieka zwierząt, zaczyna się robić poważnie. Kilka tygodni temu Bieber porzucił swoją małą małpkę kapucynkę o imieniu Mally. Zwierzak został skonfiskowany przez niemieckie służby weterynaryjne, bo podróżował bez wymaganych dokumentów i szczepień. Justin nie przejął się losem mapłki i wyjechał... Zobacz: Zostawił swoją małpkę w schronisku! "PRZYTULA SIĘ DO JEGO ZDJĘCIA!"
Teraz wiadomo już, że Mally zmieni właściciela na zawsze. Bieber postanowił nie walczyć o jego odzyskanie - przez długi czas w ogóle nie interesował się zwierzakiem, kilka dni temu oficjalnie poinformował schronisko w Monachium, że nie chce być jego właścicielem.
Justin Bieber zdecydował, że oddaje Mally'ego w opiekę niemieckim służbom i nie chce go odzyskać - relacjonuje Daily Mail. Władze niemieckiego schroniska, do którego trafiła kapucynka przyznają, że nastoletni gwiazdor nie zgłosił się po nią, kiedy została poddana kwarantannie i umieszczona w klinice weterynaryjnej. Skontaktowali się z nimi menedżerowie Biebera, którzy poprosili o znalezienie małpce "nowego, bezpiecznego domu w stylu schroniska lub zoo". Termin ostatecznego odebrania Mally'ego z Monachium wyznaczono na 17 maja.
Jeżeli do tej pory Bieber się po niego nie zgłosi, kapucynka zostanie przewieziona do specjalnego ośrodka w Holandii, w którym znajdują się inne małpy - porzucone i niechciane.