"Kariera" Piotra Kukulskiego, który od kilku miesięcy promuje się w sieci jako raper, musi bardzo irytować jego starszą siostrę. Po wywiadzie nienawidzącej jej macochy, mamy "Pikeja", Moniki Borys, która sugerowała, że Natalka inspirowała ośmieszające i krytykujące ją artykuły w kolorowych gazetach, Natalia zagroziła nawet mediom, ogłaszając, że zabrania przypominać, że Kukulski jest jej bratem i pokazywać jej twarz obok jego żenujących zdjęć.
W zasadzie się jej nie dziwimy. Niestety, jeszcze niedawno sama pozowała z nim do zdjęć... Tych chyba nie zabroni publikować? Nazwisko też mają wspólne i Piotr nie pali się do tego, żeby zmienić je na "Piotr Borys", jak sugerowało wielu z Was w komentarzach.
Co ciekawe, Piotr Kukulski też twierdzi, że wstydzi się siostry. Poprosił nas, żebyśmy "nie nazywali go bratem Natalii". Zasugerował też uroczo, że jest dla niego "nikim", pisząc, że jego ojciec "w przeciwieństwie do niej był kimś".
Niestety, to jedna z rzeczy, której trudno wymagać od mediów i swojej rodziny - nie używania własnego nazwiska. Gwiazdy, a nawet sławni biznesmeni, którzy zrobili ze swoich nazwisk marki, nie mogą wymagać od swoich często nawet dalekich i mało lubianych krewnych, żeby nie próbowali robić dzięki niemu karier. W Polsce najgłośniejszy jest przykład Zbigniewa Grycana, wstydzącego się za medialną "karierę" swojej synowej, za którą chyba niespecjalnie przepada. Jego dramat pogłębia fakt, że wnuczki wdały się zdecydowanie w mamę i marzą o karierze "polskich Kardashianek". Za granicą najsłynniejszy jest oczywiście przykład Paris Hilton. Dziadek Hilton wstydził się za nią co najmniej tak bardzo jak Grycan za Grycanki i nawet chyba ją w końcu wydziedziczył.
Natalia Kukulska jest sławna w całym kraju dzięki piosence z dzieciństwa, której podobno trochę się wstydzi. Później miała jeszcze kilka hitów, ale fakt, że kojarzą ją prawie wszyscy Polacy, zawdzięcza w dużej mierze właśnie Puszkowi Okruszkow i oraz temu, że jest córką Jarosława Kukulskiego i tragicznie zmarłej Anny Jantar.
Jej brat, Piotr, odziedziczył inteligencję i talent po swojej mamie i macosze Natalki. Monika Borys była, zdaje się, kimś w rodzaju PRL-owskiego odpowiednika Mandaryny. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie oglądając na YouTubie jej stare występy muzyczno-taneczne. Potwierdza to też pozując teraz do dziwnych zdjęć z podniesioną nogą.
Przypomnijmy wspólne zdjęcia Natalki i Piotra, których żadne z nich nie chce dzisiaj oglądać. Zwłaszcza na Pudelku: