Radek Majdan i Dorota Rabczewska po wielu medialnych kłótniach w końcu pogodzili się i obecnie przestali sobie wypominać, które z nich doprowadziło do upadku małżeństwa. Piosenkarka zapewnia w wywiadach, że łączą ich "ciepłe relacje", natomiast emerytowany piłkarz znacznie ostrożniej wypowiada się na temat byłej żony.
Nie mamy ze sobą zażyłych stosunków. Każde z nas ma swoje życie, ale nie jesteśmy w konflikcie – powiedział celebryta w wywiadzie dla uljaszowanie.blog.pl.
W kontaktach między Dodą i Radkiem istotną rolę od jakiegoś czasu odgrywa muzyka. Gitarzysta z zespołu Rabczewskiej należy także do założonej niedawno przez Majdana grupy rockowej. Zobacz: Pierwszy singiel zespołu... Radka Majdana! POSŁUCHAJ! W rozmowie Radzio zapewnia, że decyzja o rozpoczęciu kariery muzyka nie ma nic wspólnego z wokalnymi osiągnięciami Doroty:
Dorota nie miała na to żadnego wpływu i chyba na tym komentarzu poprzestanę. Nie będę kłamał i mówił, że była bardzo szczęśliwa z tego powodu. Czy też nie będę cytować co mi powiedziała. Jeśli rozmawiamy o pewnych rzeczach we dwójkę, to niech to zostanie między nami. Śmialiśmy się trochę z chłopakami, bo gdzieś było napisane, że Dorota wypożyczyła mi muzyków, a gra z nią tylko Marcin. On nie jest książką, którą można wypożyczać, robi co chce.
Majdan zapewnia także, że nie zamierza wracać do opowiadania w mediach o nieudanym małżeństwie z Dodą. Co więcej okazuje się, że żałuje wspólnie udzielanych wywiadów, a także wyznań na temat ich związku.
Nie zrobiłbym kilku wspólnych wywiadów z moją, byłą, drugą żoną, bo patrząc z perspektywy czasu, wydaje mi się to "wiochą” - mówi. Nigdy już tego nie zrobię, mimo iż miałem kilka propozycji okładkowych, odgrzewania tego, co mówiłem. Uśmiałem się na samą myśl, że miałbym to powtórzyć. Nie ma takiej możliwości.