Adam G., szwagier gwiazdy TVN, Magdaleny Gessler (wciąż oficjalnie żony jego brata, Piotra), dał się poznać jako bardzo kontrowersyjna postać. Urząd Miasta Warszawa od lat walczy z nim o 27 milionów złotych (!) zaległego czynszu. Restaurator zapewnia z kolei, że pokrzywdzonym w całej sprawie jest tylko on sam... Zobacz: Gessler twierdzi, że to miasto jest winne pieniądze jemu!
G. za wszelką cenę starał się unikać ściągnięcia gigantycznego długu. Przepisywał biznesy i nieruchomości na krewnych, w tym na brata Piotra. Ostatnio w Sopocie założył restaurację, która, jak się okazało, formalnie jest własnością... konsula Seszeli. Sławna bratowa, prowadząca program u konkurencji, przestrzegała przed robieniem z nim interesów. Zobacz: Gessler o Gesslerze: "TO OSOBA NIEBEZPIECZNA!"
Obecnie o sprytnym biznesmenie należy pisać Adam G. z powodu skazania go przez warszawski sąd rejonowy. Nie chodzi jednak o gigantyczny dług wobec miasta, ale jeszcze inną sprawę - zniszczenia zabytkowej piwnicy w centrum stolicy. W 1994 roku G. chciał zaaranżować ją na potrzeby przedstawienia Sztukmistrz z Lublina. Nie miał jednak pozwoleń na budowę - ani od właściciela lokalu (ówcześnie gmina Centrum, obecnie Miasto Warszawa - oskarżyciel posiłkowy), ani od konserwatora zabytków. Zdaniem przedstawicieli magistratu G. dopuścił się zniszczenia lokalu. Proces ciągnął się od 2005 roku. Restaurator został już raz prawomocnie skazany, ale odwołał się od wyroku i sprawę rozpatrzono ponownie.
Wczoraj jednak zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie: sąd uznał, że G. zniszczył piwnicę i skazał go na 3 lata więzienia w zawieszeniu oraz 8 tysięcy złotych kary jako zwrot kosztów ciągnącego się latami postępowania sądowego, które zostaną przekazane na rzecz Muzeum Narodowego.
Fakt dopuszczenia się czynu zabronionego nie budzi wątpliwości - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Kwiatkowska.
Niestety, widoki na odzyskanie 27 milionów są raczej marne.