We wczorajszym odcinku trzeciej edycji _**X Factor**_ uczestnicy zmierzyli się z legendami współczesnej muzyki i wykonywali piosenki Queen i Michaela Jacksona. Najpierw Somebody To Love zaśpiewali wszyscy, a następnie na scenie zaprezentowały się Aisha i Asteya w hicie Thriller Jacksona. Nie przypadło to do gustu Kubie Wojewódzkiemu.
Dziewczyny, wróćmy do świata żywych. Udało wam się fajnie, rozrywkowo zdewastować Michaela. Spodziewałem się dzisiaj pogrzebu, dlatego tak się ubrałem - mówił. Oczywiście nie zgadzała się z nim Tatiana Okupnik. Dla mnie wyglądacie jak żywo wyjęte z filmu Tima Burtona!
Następnie zobaczyliśmy Maję Hyży w balladzie You Are Not Alone, której tym razem udało się opanować stres i trafić w dźwięki. Staram się być szczery, musze też przyznać tym razem, naprawdę gratuluję, bo to jest twój najlepszy występ dotychczas - ocenił Czesław Mozil. Odstawałaś wokalnie od reszty, ale dzisiaj nie mogę przyczepić się do niczego - dodała Tatiana.
Po żonie na scenę wkroczył Grzegorz Hyży z przebojem Queen Too Much Love Will Kill You, co wywołało mieszane uczucia wśród jurorów. Ja nie będę miała tak entuzjastycznej reakcji jak publiczność, bo mnie się ten repertuar z Tobą nie klei. Natomiast cały czas twierdzę, że śpiewasz genialnie i wykonanie było naprawdę bardzo dobre, ale na przyszłość nie widzę Cię w takim repertuarze - stwierdziła Tatiana. _**Jesteś zajebisty!**_ - mówił Wojewódzki.
Girls on Fire zaprezentowały się w jednym z największych hitów Queen, We Will Rock You. Występ nie spodobał się Wojewódzkiemu. Pomysł na ekspresję był, ale w sensie interpretacyjnym nuda. Najsłabszy wasz występ - ocenił. Zespołu broniła Tatiana: Same wiecie, że to jest mega trudny utwór do zaśpiewania. Udowodniłyście, że nie tylko wokale macie zawodowe, ale i są emocje.
Faworytka Wojewódzkiego, Kladuia Gawor, zaśpiewała I'll Be There Michaela Jacksona, jednak tym razem nie zachwyciła tak, jak w poprzednich występach.
Śpiewasz niesamowicie. Mówię szczerze, nadal jesteś jedną z faworytek tego programu, ale ta interpretacja, miałem poczucie, że ciebie nie było, że to było troszeczkę wulgarne, w różnych ozdobnikach, nagle słyszę piosenkę, która jest przeszkodą - mówił rozemocjonowany Mozil. Rozumiem, o czym mówi Czesław, czuć było nerwowość - dodała Tatiana.
Faworyt Pudelka, Wojciech Ezzat, wykonał Who wants to live forever, czym ponownie zachwycił jurorów.
Za każdym razem, kiedy patrzę na ciebie i słucham twojego śpiewu to zapominam, że to jest konkurs. Sorry, ale jesteś poza konkurencją, wielkie brawa! - zachwycała się Tatiana. Nie będę ukrywał, że zastanawiałem się, jak tu wpleść do swojej wypowiedzi słowo "wulgarny", ale nie potrafię. To jest program rozrywkowy, ale dzięki tobie jest program ważny - dodał Wojewódzki.
Przed Tatianą stanęło trudne wyzwanie, bo w dogrywce znalazły się dwa jej zespoły. Ostatecznie jednak z programem pożegnały się Aisha i Asteya.