Pogłoski o rozstaniu Rihanny i Chrisa Browna krążyły już od jakiegoś czasu. Początkowo wydawało się, że to jedynie kolejne plotki albo "dowcipy" gwiazdora, który jakiś czas temu ogłosił ich zerwanie na Twitterze. Później wyjaśnił, że tylko żartował. Jednak tym razem para rozstała się na dobre, o czym oboje poinformowali na swoim profilach.
Ostatecznie o rozstaniu zadecydował Brown, który uznał, że Barbadoska zwyczajnie nie ma dla niego czasu. Rihanna była tak zajęta promowaniem trasy koncertowej Diamonds World Tour, że nie pojawiła się na żadnej z pięciu urodzinowych imprez chłopaka. W telewizyjnym show Chris przyznał, że tym razem ich drogi rozeszły się na dobre.
Zupełnie sam zacznę kolejny rok życia. Pod koniec każdego dnia, odkąd byliśmy razem, zawsze zasypiałem sam - żalił się Chris. Ona jest zbyt zajęta swoim życiem. Jest teraz w trasie. Zawsze będzie nas łączyć miłość, ale teraz zamierzam skupić się na sobie. Jestem już dorosłym facetem.
Chris jednak nie jest jednak aż tak samotny, jak twierdzi. Na urodzinowych przyjęciach towarzyszyła mu Karrueche Tran, którą bez zastanowienia rzucił, gdy Rihanna postanowiła wybaczyć mu pobicie.