Weronika Rosati w najnowszym numerze Vivy opowiada o swojej karierze w Hollywood. Chwali się, że ma bardzo silną pozycję i "nikt nie patrzy na nią, jak na naiwną dziewczynkę z Polski". Ponoć drugo- i trzecioplanowe role Weroniki tak spodobały się producentom, że zaproponowano jej udział w jednym z najdłużej emitowanych seriali w historii amerykańskiej telewizji. Zobacz: "Castingowiec "Mody na sukces" chciał się ze mną spotkać!"
Aktorka cieszy się, że ciemne włosy oraz obco brzmiące nazwisko sprawiają, że nikt nie podejrzewa jej o polskie pochodzenie. Podkreśla, że na castingach nie wierzą jej, że pochodzi z Europy Wschodniej.
Gdy produkcja zobaczyła moje zdjęcia, stwierdzili: "Co ty nam tu ściemniasz, że Weronika Rosati jest Polką?". Spojrzeli na nazwisko, na zdjęcia i uznali, że jest to blef roku - mówi w rozmowie z Vivą.
Weronika chwali się też, że producenci jednego z jej filmów byli przez dłuższy czas przekonani, że jest Włoszką.