Paweł Deląg nie ma szczęścia do polskiej kinematografii, być może dlatego, że, jak sam twierdzi, jest "za piękny na Polskę". Na szczęście docenili go na Wchodzie. Jak podliczył Super Express, aktor w ciągu ostatnich dwóch lat wystąpił w aż 11 rosyjskich produkcjach.
Nie czuję się artystą tak wielkim jak Anna German, ale to świetny przykład na to, że artysta może być multikulturowy - chwali się w rozmowie z tabloidem. Może warto zwrócić uwagę na to, że nasze talenty postrzegane są bardziej na Wschodzie niż na Zachodzie. Gdy zagrałem pierwszy film, powiedziano mi: albo cię pokochają, albo się nie uda i szybko wrócisz do domu. Chyba się udało, bo zostałem.
W Rosji Deląg może liczyć na gwiazdorskie stawki. Jego dniówka wynosi między 8 do 9 tysięcy złotych. W zeszłym roku zarobił podobno około 1,5 miliona złotych.
Zawodowo dużo dobrego się u mnie dzieje - mówi aktor. W Rosji, ale i we Francji. W tym roku wchodzi 30-odcinkowy serial, trochę podobny do "Ojca Mateusza", o byłym policjancie, który rozwiązuje lokalne problemy. Szykują się kolejne produkcje m.in o Katarzynie Wielkiej, niedługo w Polsce będzie można zobaczyć film "Klucz do Salamandry". Teatr też się do mnie uśmiecha.
Zobacz też: Deląg pokazał partnerkę! PO 4 LATACH!