Młodszy brat Natalii Kukulskiej, Piotr, który chce być znany jako raper "Pikej", postanowił nieco podreperować wizerunek i udzielić kilku wywiadów. Telewizje oczywiście chętnie go zaprosiły ze względu na znane nazwisko. Kilka dni temu gościł w Pytaniu na śniadanie, gdzie tłumaczył, jak ciężko jest tak dobrze się urodzić. Zobacz: "Ludzie mi zazdroszczą! WIELKIE NAZWISKO TO WIELKIE WYMAGANIA!"
Tym razem do rozmowy zaprosili go Dorota Wellman i Marcin Prokop. W Dzień Dobry TVN wypytywali go o plany na przyszłość i ambicje.
Chciałbym, żeby rap w Polsce wyglądał jak w Stanach Zjednoczonych. Tam ludzie się nim bawią - zaczął. Niekoniecznie musi być smutny, przygnębiający, o jakichś problemach życiowych, czy z koniecznie jakimś niesamowitym przekazem, tylko, żeby on był taką muzyką, którą można sobie odpalić w samochodzie, pośpiewać i przestać myśleć o czymkolwiek.
Wellman wspomniała także o jego słynnych linkach wysyłanych do zagranicznych raperów. Kukulski twierdzi, że zrobił to celowo, żeby ludzie zwrócili na niego uwagę:
Ja wiem, że się wszyscy ze mnie śmieją. Zamieszczanie linków na profilach Flo Ridy i Dr.Dre to czysty zabieg marketingowy. Czekałem dwa dni, żeby zapowiedź mojego singla pokazała się w jakichkolwiek mediach. Nie pojawiła się, powiedziałem: zróbmy to, co wtedy. Napisałem do 50 Centa, wrzuciłem link. Godzinę później było na wszystkich portalach.
Te teksty, gdzie ludzie się śmieją, że jest akcent zły, że teksty są o niczym. Ja nie bardzo jestem w stanie to zrozumieć, bo kiedy ja to wysyłam do Stanów do moich znajomych, ludzi, którzy pracują w rapie. Jak byłem w Los Angeles, to poznałem raperów. Jak chodziłem po Hollywood Boulevard, to oni tam stoją i sprzedają płyty po 5 dolarów. To im wysłałem i oni mi napisali w mailach, że to jest bardzo fajne i oni wszystko rozumieją w tych tekstach, mówią: ten akcent jest, ale pomaga ci się wyróżnić, jesteś inny. Mam nadzieję, że moja muzyka się obroni. Nie będę niczego robił pod publiczkę, chcę być sobą w tym wszystkim.