Paweł Deląg postanowił w dość nietypowy sposób uczcić obchody radzieckiego Dnia Zwycięstwa. Na swoim profilu na Facebooku opublikował zdjęcie przedstawiające go w mundurze oficera wojsk ZSRR, z odznaczeniami za radziecką okupację Afganistanu i różą w reku. Jak wiadomo, aktor od lat mieszka, pracuje i świetnie zarabia w Rosji. W ciągu minionych 2 lat zagrał w aż 11 rosyjskich produkcjach.
Swoje oburzenie postanowił wyrazić znany w prawicowych poglądów Paweł Kukiz.
Czy pan Deląg nie pamięta, jak sowiecka armia stała za Wisłą i czekała, aż ludzie z Powstaniu Warszawskim się wykrwawią? - pyta w rozmowie z Super Expressem. Tak, 9 maja to dzień zwycięstwa nad niemieckimi faszystami, ale przede wszystkim dzień zwycięstwa dla Rosjan. Bo dla ogromnej liczby Polaków jedni okupanci zmienili się na drugich, a skutki komunizmu odczuwamy do dziś. NKWD zamordowało mi dziadka od strony ojca, a jego samego wywiozło do Kazachstanu. Jeśli pan Deląg chciał złożyć Rosjanom życzenia to mógł to zrobić np. na jakimś raucie w Moskwie. Swoim gestem pan Deląg świetnie wpisuje się w schemat "fajnego Polaka", czyli takiego, który Dzień Flagi obchodzi z różowym balonem i ma chrapkę na skrzydło czekoladowego orła od prezydenta.
Deląg wyjaśnia w odpowiedzi, że zdjęcie to prezent od jego rosyjskiego fan clubu, które zamieścił na swoim profilu w dowód wdzięczności.
Nie widzę w tym nic kontrowersyjnego - komentuje w tabloidzie. Musimy w końcu nauczyć się żyć z demonami przeszłości. Historia mojej rodziny i moje pochodzenie determinowały moją nienawiść do komunistów. Po przyjeździe tutaj musiałem zmienić swoje podejście. Ja dzięki grze, dzięki filmom, sztuce, czuję się trochę ambasadorem polskiej kultury w Rosji.