Agnieszka Włodarczyk nie stroniła niegdyś od opalenizny. Na salonach pojawiała się z mocno spieszczoną skórą, która wraz z makijażem dawała nieraz komiczny efekt. W najnowszym wywiadzie celebrytka przyznaje się do swoich błędów i twierdzi, że wyciągnęła z nich lekcje.
Kiedyś przesadzałam ze słońcem. Rzadko używałam filtrów i zdarzały mi się poparzenia - wyznaje w rozmowie z magazynem Dobre rady. Niby wiedziałam, że słońce jest niebezpieczne, ale nie myślałam o tym. Uważałam, że skoro jestem młoda, to wszystko mi wolno. Ciągle wyjeżdżałam do ciepłych krajów i przywoziłam stamtąd ciemną opaleniznę, często chodziłam do solarium.
Intensywne opalanie wyrządziło duże szkody. Na starych zdjęciach widzę, ile miałam zmarszczek i przebarwień mówi. Do solarium chodzę teraz rzadko, ale i tam smaruję twarz kremem ochronnym. Teraz regularnie używam kosmetyków z kwasami, chodzę do gabinetu na peelingi. Dzięki nim pozbyłam się wielu niechcianych pamiątek po słońcu.
Teraz wygląda lepiej?