Pod koniec marca Justin Bieber przyleciał do Niemiec w towarzystwie swojej maskotki, małej małpki kapucynki o imieniu Mally. Niestety okazało się, że zwierzę nie ma żadnych pozwoleń ani badań weterynaryjnych koniecznych do podróżowania z nim po całym świecie. Niemieckie służby weterynaryjne odebrały kapucynkę piosenkarzowi i umieściły je w schronisku w Monachium. Jak już pisaliśmy, gwiazdor niespecjalnie się nim interesował... Zobacz: Zostawił swoją małpkę w schronisku! "PRZYTULA SIĘ DO JEGO ZDJĘCIA!"
Zgodnie z niemieckim prawem, Bieber miał czas na odebranie małpki do piątku do północy. Do tego czasu nikt z obsługi wokalisty nie skontaktował się z władzami schroniska. Oznacza to, że zwierzątko zostanie przekazane do zoo lub innego, specjalnego ośrodka, gdzie spędzi resztę swojego życia. Justin będzie musiał zapłacić za dwumiesięczną opiekę nad nim. Koszty szacowane są na kilkanaście tysięcy euro.
Możecie być pewni, że będziemy żądać zwrotu pieniędzy - mówi Heinz Joachim, menedżer schroniska. Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem Mally'ego, ale bezskutecznie. Jest on jedyną osobą, z którą chcemy na ten temat rozmawiać.
Obawiamy się, że może być to dość trudne, bo Justin jest dość zajętym młodym człowiekiem... Zobacz: Bieber stanie przed sądem?! Za OPLUCIE I ZAATAKOWANIE SĄSIADA!