Wiele mówi się o tym, że dziennikarka TVN jest niesympatyczna i wyniosła. Nasza informatorka donosi, że jej opryskliwość w stosunku do osób "niżej sytuowanych" ma nieraz zabawne (dla postronnego obserwatora) konsekwencje. Co więcej Kinga Rusin "jest jaka jest" nie od dziś.
Kilkanaście lat temu chodziłyśmy z Kingą do tego samego fryzjera na Mokotowskiej. Już wtedy moja fryzjerka mi opowiadała, że jak widzą przez szybę, że zbliża się pani Rusin to wszyscy uciekają, bo nikt nie chce się nią zajmować. Była niemiła, opryskliwa i zawsze niezadowolona.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.