Gisele Bundchen stanęła niedawno przed obiektywem Johana Lindeberga, który postanowił pokazać jej naturalną urodę. Aniołek Victoria's Secret pozował podobno nie tylko bez makijażu, ale także zdjęcia nie zostały poddane żadnej obróbce graficznej. Jak na razie modelka i artysta nie zaprezentowali końcowego efektu współpracy, ale za to w wywiadzie Gisele zapewniła, że woli nieretuszowane fotki:
Uważam, że kobieta powinna być jak najbardziej naturalna, niemal surowa i jak najprawdziwsza. Obecnie to się bardzo rzadko zdarza. Kocham to poczucie, że każda z nas jest inna i wyjątkowa. To niedoskonałości czynią nas pięknymi. Johan to rozumie i nie stara się upiększać cię w sztuczny sposób. Nie każe ci być kimś innym.
Retuszowanie zdjęć zabija prawdziwa kobiecość oraz naszą indywidualność. Często nie mam wpływu na efekt końcowy swojej pracy. Gdybym miała, wolałabym, aby nie obrabiano moich zdjęć w Photoshopie - dodała.
Oto kilka ujawnionych zdjęć z sesji zdjęciowej Gisele, która ma znaleźć się na wystawie w galerii sztuki. Rzeczywiście są "surowe"?