Wczoraj na premierze swojego najnowszego filmu Wenus w futrze Roman Polański nie tylko obcałowywał żonę, ale także udzielił wywiadu dziennikarzom. Reżyser, "który kobiet o wiek nie pyta", w trakcie konferencji zapewnił, że jest "staromodnym dżentelmenem", a następnie wyznał, że nie wierzy w równouprawnienie.
Sądzę, że te trendy, dążące do zrównania ze sobą mężczyzn i kobiet, są czystym idiotyzmem - narzekał Polański. Uważam, że to rezultat postępu medycyny. Pigułka mocno zmieniła kobiety w naszych czasach, maskulinizując je i odbiera im kobiecość.
Reżyser skarżył się też, że żyje w czasach, gdy "podarowanie kwiatów kobiecie stało się nieprzyzwoite". A co dopiero mówić o gwałceniu w odbyt w jacuzzi.