Natasza Urbańska robi wszystko, co może, by wypromować się jako "projektantka" ubrań. Na wszystkie imprezy zakłada ubrania ze swojej kolekcji. Nie inaczej było na niedawnej gali w Soho Factory.
Urbańska założyła kreację, na którą składała się wyszywana cekinami góra i prosty dół. Nie przypadła ona do gustu "specjalistce" Joannie Horodyńskiej.
Nie ma rady! Natasza będzie się pokazywała na czerwonych dywanach we własnych projektach, a my musimy odnaleźć w sobie siłę, by to znieść – wyśmiewa ją na łamach Party. Cekinowa biała góra z wyciągniętą niczym guma z majtek asymetrią na ramieniu to awangardowa marność formy. Dół mógłby od biedy posłużyć za prześcieradło, ale przecież nic w tym dziwnego, że zmienił swoje przeznaczenie. Moda to przestrzeń bez końca, a Natasza dziwnym trafem znalazła wyjście i robi po swojemu. Może jest kosmitką?