Tomasz Kaczmarek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, znany lepiej jako Agent Tomek, nie przepada za Aleksandrem Kwaśniewskim i jego żoną. Niedawno skompromitowały go zdjęcia zrobione przed akcją, która miała wykazać, że były prezydent-milioner ma ukryty majątek. Uśmiechnięty agent CBA pozował bez koszulki z walizką pełną pieniędzy. Akcja skończyła się kompromitacją i niczego nie wykazała.
Tym razem Kaczmarek twierdzi, że w willi w Kazimierzu Dolnym, którą Kwaśniewscy mieli nabyć za pieniądze z niewiadomego źródła, znajdowało się tajne ujęcie wody.
Ta sprawa wody wyszła na jaw, gdy wodociągi zaczęły poszukiwać, gdzie ginie im sporo wody - mówi poseł w rozmowie z Faktem. Podejrzewano awarię, ale okazało się, że to Jolanta Kwaśniewska miała tajne ujęcie wody w garażu tego domu i podlewała ogródek.
Kwaśniewscy nigdy nie przyznali się do tego, że są prawdziwymi właścicielami domu. Były agent nie ma jednak żadnych wątpliwości.
To była ich willa. Swoją wiedzę opieram na materiale dowodowym, jaki został zebrany przez CBA w trakcie operacji - dodaje. W willi były rzeczy Jolanty, jej ubrania, suknie. Znajdowało się tam tajne pomieszczenie za regałem na książki, tam były pamiątki Aleksandra Kwaśniewskiego: obrazy, książki z dedykacjami.
Wszelkie insynuacje wcześniejsze i obecne pana posła Tomasza Kaczmarka pozostawiam bez komentarza - odpowiada na łamach tabloidu była pierwsza dama.
Życzylibyśmy sobie, żeby nasi politycy kradli tylko wodę. Na pewno żyłoby się lepiej wszystkim.