Z okazji 50-lecia Festiwalu w Opolu planowana jest duża jubileuszowa feta, na której wystąpi większość polskich gwiazd. Nadal jednak nie wiadomo, czy znajdzie się wśród nich Edyta Górniak. Jak donosi Fakt, piosenkarka ciągle grymasi i stawia organizatorom kolejne warunki. Do tej pory nie podpisała kontraktu, a czasu do 14 czerwca nie pozostało zbyt wiele. Przede wszystkim chodzi o pieniądze. Za wykonanie dwóch piosenek TVP zaproponowała jej 25 tysięcy złotych. Górniak żąda dwa razy więcej. Co gorsza, nie spodobało jej się to, że na główną gwiazdę festiwalu promowana jest Maryla Rodowicz, która poprowadzi jeden z koncertów razem z Borysem Szycem.
Edyta nie wyobraża sobie, że mogłaby śpiewać przed Rodowicz - wyjaśnia w tabloidzie osoba z otoczenia piosenkarki. Przyzwyczajona jest do śpiewania na samym końcu. Nie wcześniej niż przed 22.00.
Górniak oczekuje też, że dostanie osobną garderobę oraz możliwość zagrania godzinnej próby przed koncertem, chociaż pozostałe gwiazdy dostały tylko po pół godziny.
Nie wiadomo na razie, co na to organizatorzy, ale Edzia ponoć nie bierze pod uwagę możliwości kompromisu.
Na szczęście daje potem tak świetne koncerty jak ten w Empiku, kiedy zapomniała własnego tekstu: