Nasz informator opisuje zachowanie Kingi Rusin w pracy. Jest tam zawsze zimną, bardzo pracowitą profesjonalistką. Warto docenić jej hardość, ale upewniamy się w jednym - nie chcielibyśmy spotkać jej na swojej drodze. Pomijając to, że akurat my nie chcielibyśmy spotkać żadnej gwiazdy na swojej drodze :)
To prawdziwy szczur telewizji. Zrobi dla niej wszystko, oczywiście byle tylko wyjść korzystnie - mówi nasze źródło. Stara się być profesjonalistką w 100%. Oddaje się pracy całkowicie. Pewnie czasem kosztem życia osobistego, ale wydaje się nie mieć to dla niej wielkiego znaczenia. Jeśli tańczy, to daje z siebie wszystko. Nie tylko po to, by dobrze wypaść, ale i by udowodnić sobie i swojemu otoczeniu, że jest najlepsza. A nawet jeśli tak nie jest, to inni mają ją taką widzieć.
Ludzie nie lubią z Kingą pracować. Może dlatego, że wiele od nich wymaga. Wymaga, by pokazywali ją tylko z najlepszej strony. Nie lubi się spoufalać z ludźmi. Gdy występowała w "Tańcu z gwiazdami" była absolutnie zimna i niedostępna, nawet dla dziennikarzy swojej stacji. Zwrócenie się do niej per "Kingo" równało się z absoultną obrazą i końcem rozmowy. Zarówno ekipa realizująca "Taniec", jak i ekipy innych programów, w tym TVN-owskich, musiały się do niej zwracać "Pani Kingo".
W tej kwestii dogadałaby się pewnie z "Panem Rubikiem".