Po ponad roku, który upłynął od pogrzebu ojca, Edyta Górniak uregulowała wreszcie rachunek, wynoszący 4 tysiące złotych, obejmujący przewóz ciała do Zębic oraz pochówek.
Bałem się, że tych pieniędzy już nigdy nie ujrzę - mówi przedsiębiorca pogrzebowy. Pani Górniak od czerwca ubiegłego roku kontaktowała się ze mną jedynie za pośrednictwem dziennikarki z lokalnego tygodnika.
Piosenkarka wciąż chyba wstydzi się trochę swoich cygańskich korzeni. Z jednej strony w jednym z wywiadów powiedziała: Gdy spotkałam się z rodziną taty na pogrzebie, zobaczyłam siebie w tych ludziach. Na jej najnowszej płycie znalazła się piosenka pt. Cygańskie serce. Górniak twierdzi też, że odnowiła kontakt z ojcem... po jego śmierci:
Może wydać się to dziwne, ale mam lepszy kontakt z tatą po jego śmierci niz miałam za jego życia. Czuję jego obecność i opiekę.
Jednocześnie od czasu pogrzebu ani razu nie spotkała się z cygańską częścią swojej rodziny, którą z takim ogromnym wzruszeniem "odkryła" po 27 latach, rzucała się w objęcia i obiecywała pomoc.