Znany bokser i redaktor naczelny miesięcznika Gentleman, Przemysław Saleta, jest na najlepszej drodze do zawarcia trzeciego z swoim życiu małżeństwa. Jego wybranką jest dwudziestosześcioletnia pracownica agencji reklamowej Ewa Wiertel. Spełniła wszystkie wyśrubowane kryteria, jakie Saleta stawia kandydatkom na żonę: jest piękna, lojalna, obdarzona temperamentem, budzi zaufanie i lubią ją obie córki boksera - Nicole i Nadia. Jedynym powodem, dla którego ślub się jeszcze nie odbył, jest to, że narzeczona jest obecnie w żałobie pośmierci ojca.
Saleta i Ewa Wiertel poznali się w lutym tego roku i od razu zaiskrzyło, chociaż bokser obawiał się, że jako mężczyzna po przejściach może nie być atrakcyjną partią.
Mam za soba dwa małżeństwa i dwójkę dzieci - mówi Faktowi. Ale Ewa nie robi z tego problemu. Bardzo dobrze dogaduje się z moimi córkami.
Poprzednio Saleta był żonaty z Ewą Pacułą, a potem z Ewą Byzdrą. Ciekawe, czy imię także jest kryterium eliminacyjnym dla potencjalnych żon boksera.