W 2001 roku Matthew Perry stracił przytomność w swoim apartamencie i został odwieziono do szpitala, gdzie stwierdzono u niego odwodnienie organizmu, niedożywienie oraz poważne zatrucie organizmu Vicodinem. Aktor od czasu zamknięcia serii Przyjaciele stopniowo coraz bardziej pogrążał się w uzależnieniu od alkoholu, narkotyków oraz środków przeciwbólowych. Obecnie gwiazdor radzi sobie z nałogiem, ale nie uważa się jeszcze za "wolnego człowieka".
Niewiele pamiętam z tego okresu mojego życia. Boje się patrzeć na zdjęcia. Byłem chorym, zagubionym człowiekiem. Chyba próbowałem się zabić. Brałem pigułki garściami i popijałem whisky – powiedział aktor w rozmowie z ABC News.
Od niemal roku gwiazdor pracuje z psychoterapeuta i twierdzi, że jest czysty. Zaangażował się nawet w pomoc innym uzależnionym osobom.