Marta Wierzbicka została "gwiazdą" jednego tematu. Znana jest głównie z publicznych wyznań na temat swoich piersi, które nazwała w programie Wojewódzkiego "wielkimi kurwami". Niedawno zdecydowała się też na rozbieraną sesję zdjęciową w Playboyu i pokazanie swoich wielkich piersi i sutków wszystkim zainteresowanym. W późniejszym wywiadzie pożaliła się, że "Polacy mają wielki problem z czyimś sukcesem".
Sama Wierzbicka też chyba ma z nim problem, bo narzeka, że serial, w którym gra i dzięki któremu może opowiadać publicznie o swoim ciele, jest "tandetny" i "głupi".
To jest głupia, tandetna telenowela, ale mimo wszystko kilka milionów osób siada codziennie przed telewizorem i ogląda - mówi w rozmowie z ohpatryk.pl. Oglądam ja, oglądają również ci ostro krytykujący "Na Wspólnej". Jestem szczęśliwa, że w nim gram, bo bez niego bym nie istniała, nikt by mnie nie zauważył. Kilka dróg mam niestety zamkniętych, lecz otworzyła się inna.
Wyszło jej to na dobre?