Cztery lata po śmierci Michaela Jacksona zza oceanu dotarła do nas kolejna dramatyczna wiadomość. Córka piosenkarza, 15-letnia Paris, została dziś rano czasu lokalnego przewieziona do szpitala w Los Angeles po tym, jak próbowała odebrać sobie życie.
Jej matka, Debbie Rowe, z którą odnowiła niedawno kontakty, potwierdza w rozmowie z magazynem Access Hollywood, że jej córka chciała popełnić samobójstwo, bo "w jej życiu ostatnio bardzo wiele się działo". Nie ma dokładnych informacji na temat przyczyn takiego kroku nastolatki. Świadkowie twierdzą, że na jej nadgarstkach widać było liczne ślady po cięciach, nie brakuje też jednak doniesień o tym, że dziewczynka przedawkowała leki nasenne.
Amerykańskie media donoszą, że życiu Paris nie zagraża obecnie niebezpieczeństwo.
Przypomnijmy, że nastolatka wdała się w ostry konflikt z częścią rodzeństwa swojego ojca, która chciała przejąć spadek po Michaelu. Ostatnio Paris publikowała w internecie wiele prywatnych informacji i zdjęć, a także drastycznie zmieniła wizerunek. Jej bliscy już wtedy obawiali się o jej zdrowie psychiczne.