Kim Kardashian zarobiła fortunę na umawianiu się na ustawki z paparazzi. Mówi się, że już negocjuje z jednym z nich sprzedaż zdjęcia swojego jeszcze nienarodzonej córki (zobacz: "Sprzeda zdjęcia dziecka za plecami Kanye!"). Wygląda na to, że gwiazda domowego porno ma poważne problemy z zaakceptowaniem tego, że przestała być ulubienicą mediów. Wini za to nie swoje zachowanie, a właśnie paparazzi.
Nie pozwoliłam dzisiaj paparazzi zrobić mi zdjęć, a ci zaczęli grozić mojemu życiu. Powiedzieli, że jeśli będę blokować widok sprawią, że moje życie będzie niebezpiecznie. Jak oni śmieją grozić mi i mojemu nienarodzonemu dziecku – napsiała na Twitterze. Przez lata byłam wobec nich łaskawa. Ostatnio na wszystkich zdjęciach, które mi robią nie wyglądam dobrze. Wiele historii jest zmyślana. Dlaczego miałabym im pozwolić mnie śledzić i uśmiechać się do zdjęć. Pozwólcie mi się cieszyć ostatnim miesiącem ciąży.
Żal jej Wam? A może to jej kolejny sposób na ratowanie wizerunku?