Powodem rozstania Haliny Mlynkovej i Bartosza Prokopowicza były ponoć kłopoty z dziećmi. Operator ma dwójkę dzieci z poprzednich związków, obydwoje sprawiają trudności wychowawcze, które próbuje rozwiązać z pomocą psychoterapeuty. Mlynkova zaś ma wprawdzie tylko jednego syna, za to, jak sama przyznała w wywiadzie, uczulonego niemal na wszystko. Piosenkarka i jej nowy chłopak nie dali sobie z tym rady i ich uczucie, w konfrontacji z trudną codziennością, zaczęło wygasać. Uznali w końcu, że jedynym wyjściem jest rozstanie.
Co gorsza, okazało się, że synek Mlynkovej kiepsko znosi to, że mama próbuje ułożyć sobie życie na nowo.
Piotruś jest silnie związany z biologicznym ojcem - potwierdza w rozmowie z Faktem jej znajomy. Gdy wreszcie zaakceptował Prokopowicza, Halina się z nim rozstała. Teraz w jej życiu jest nowy mężczyzna. Chłopiec źle to znosi.
Mlynkovą widywano ostatnio z czeskim producentem muzycznym, odpowiedzialnym m.in za sukces Ewy Farnej. Wydawało się, że ich relacje nie są tylko zawodowe. Jednak w obliczu niechęci synka, uznała, że ten związek także nie ma przyszłości.
Halina cały czas korzysta z pomocy psychologa dziecięcego, który doradził jej, by wstrzymała się z poznawaniem syna ze swoim kolejnym kochankiem - potwierdza znajomy Mlynkovej. To z kolei dało jej do myślenia, czy nie powinna darować synowi spotkań z mężczyznami, których zaangażowania nie będzie pewna na sto procent.