Martę Kaczyńska i Dariusza Michalczewskiego niewątpliwie dzieli opinia na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Pogrążona w żałobie córka prezydenckiej pary nie ukrywa, że wierzy w zamach, zaś były bokser jest zdania, że osoby, podnoszące tę kwestię, czynią to tylko w celu zdobycia władzy.
Oboje jednak mieszkają w Trójmieście i posyłają dzieci do tego samego dwujęzycznego przedszkola za 1490 złotych miesięcznie. Młodsza córka Kaczyńskiej, Martyna jest rówieśnicą Dariusza Michalczewskiego juniora.
Widujemy się często - potwierdza w rozmowie z Faktem były sportowiec.
Niedawno fotoreporterzy przyłapali ich na spacerze z dziećmi. Wybrali się razem do jednej z ogródkowych kawiarni. Marta wyglądała na rozpromienioną, więc pewnie nie rozmawiali na tematy polityczne.
Wyglądali na sympatyczną parę, śmiali się i żartowali jak dwoje dobrych znajomych - pisze Super Express. Okazuje się jednak, że sprawy smoleńskie nie są w Polsce najważniejsze. Inaczej tych dwoje nie mogłoby ze sobą rozmawiać."