Dorota Gardias jest bardzo podekscytowana perspektywą czekającego ją macierzyństwa. Jak już pisaliśmy, postanowiła zainwestować 16 tysięcy złotych, by chwila przyjścia na świat maleństwa była dla niej niezapomniana. Widocznie nie darzy wielkim zaufaniem państwowej służby zdrowia. Zobacz: Urodzi za 16 TYSIĘCY!
W wywiadzie dla tygodnika Gwiazdy zwierza się, jak dba o siebie podczas ciąży.
Na początku bardzo mi zależało, by być aktywną mamą. Chodzić na siłownię, ćwiczyć jogę. Pojawił się jednak problem zdrowotny, który nie pozwala na ćwiczenia z dużym wysiłkiem - żali się w tabloidzie. Na razie pozostały mi spacery, ale niebawem zapiszę się na jogę dla mam. Raz w tygodniu na dwie godziny chodzę na masaże dla kobiet w ciąży. Fantastyczna sprawa! Wszelkie dolegliwości, jakie zdarzają się przyszłym mamom, zbierająca się woda, cellulit, bolący kręgosłup, masażystka rozmasowuje.
Niestety, obawiamy się, że nie każda przyszła mama może skorzystać z dobrodziejstw dwugodzinnego masażu raz na tydzień. To chyba miedzy innymi przez takie wyznania, polskie matki nie darzą wielką sympatią matek - celebrytek.
Mimo że Dorota stara się dbać o siebie w czasie ciąży, sen z powiek spędza jej obawa, że może za dużo przytyć.
Jem bardzo zdrowo, choć nie za dwoje - wyznaje Gardias. Nie przeliczam kalorii, nie wariuję, ale zawsze staram się zjadać odpowiednią ilość białka, węglowodanów. Nie mam wielkiego apetytu, nie jem za dużo. To dobrze, źle bym się czuła, gdyby za dużo przytyła. Rozmawiam o tym z kobietami i lekarzami. Wiem, że np. na pierwsze dni po porodzie powinnam kupić odpowiednią bieliznę. Poza tym myślę, ze formę pomoże mi utrzymać sama opieka nad dzieckiem. Planuję ponadto karmić piersią, więc ewentualne kilogramy powinny szybko spadać. A jeśli coś zostanie - mam ścieżkę rowerową, miejsce do biegania. Zakładam trampki, mała zostaje w domu z tatą, a ja idę biegać. Nie ma nic za darmo.
Cóż, trudno się jej dziwić. Jej koleżanki z TVN-u ustawiły poprzeczkę naprawdę wysoko. Zobacz: Mołek JUŻ DZISIAJ WRACA na antenę!