Najwyraźniej doszła jednak do wniosku, że jej mąż nie będzie czekał, aż minie jej zauroczenie kamerzystą z planu Dzień Dobry TVN, gdzie razem gotowali. Podobno Monika Mrozowska obawiała się też tego, że Maciej Szaciłło będzie wnioskował o orzeczenie jej winy. To z reguły oznacza kilkumiesięczne pranie brudów w mediach. Pod koniec zeszłego roku postanowiła więc poczekać ze składaniem pozwu aż emocje opadną. Zobacz: Mrozowska przekłada rozwód! "BOI SIĘ PRANIA BRUDÓW"
Widocznie uznała, że minęło już dość czasu. Albo, co bardziej prawdopodobne, że i tak nie uda się rozstać "w przyjaźni". Zapewne dał jej trochę do myślenia wywiad, jakiego jej mąż, Maciej Szaciłło, udzielił niedawno.
Gdy Monika oznajmiła mi, że odchodzi, poczułem, że tracę grunt pod nogami - wyznał.
Ostatecznie doszli do wniosku, że trwającego przez 10 lat małżeństwa nie da się już uratować. Jak informuje tygodnik Twoje Imperium, na przełomie marca i kwietnia tego roku do warszawskiego Sądu Okręgowego trafiły ich dokumenty rozwodowe.
To prawda, ale nie chcemy tego komentować - przyznaje Szaciłło.