Na jaw wychodzą kolejne kłopotliwe fakty z życia Wojciecha Fibaka, znanego tenisisty, biznesmena oraz tzw. "filantropa", jak się okazało, w każdym tego słowa znaczeniu. Jak poinformował wczoraj Fakt, Olga Fibak jest prawdopodobnie w posiadaniu nagranej za pomocą ukrytej kamery sekstaśmy męża, na której widać jego "zaloty" do gosposi.
Podobno to przekonało Olgę Fibak, że najwyższy czas podjąć decyzję o rozwodzie.
Osoby zorientowane w sprawie twierdzą, że to właśnie pomoc domowa wydała swojego pracodawcę - pisze tabloid. Plotkarze kreślą scenariusz, według którego kobieta mając dość niechcianych kontaktów z Wojciechem Fibakiem miała rzekomo zgłosić się w akcie rozpaczy do jego żony i wyjawić jej prawdę. To wtedy zszokowana pani Olga podobno wpadła na pomysł z ukrytą kamerą, by mieć twardy dowód na domniemaną niewierność męża.
Oficjalnie Olga Fibak idzie w zaparte, że nie wierzy w winę męża, jeśli chodzi o jego działalność, jak to określił Daniel Passent, "rajfurską". Tenisista zadbał o to, by była oszczędna w wypowiedziach. Za milczenie zaoferował jej podobno pół miliona złotych. Jak podejrzewają przepytani przez tabloid znajomi pary, ma ona na męża haka w postaci sekstaśmy z gosposią i ją właśnie planuje wykorzystać w sądzie.
Termin pierwszej rozprawy został wyznaczony na dziś. Życzylibyśmy powodzenia, tylko komu? Wygląda na to, że Olga Fibak i tak nieźle sobie poradzi w życiu.