Liam Gallagher, były członek grupy Oasis, w 2009 roku pochwalił się w wywiadzie dla włoskiej gazety, że "lubi brać narkotyki i czerpie z nich mnóstwo przyjemności". W rozmowie z Corriere Della Sera gwiazdor stwierdził nawet, że "ćpanie to ważniejsze hobby niż muzyka". Dodatkowo zdradził, że od 1998 roku na różne używki - marihuanę, ekstazy, kokainę, grzybki halucynogenne - wydał co najmniej milion funtów.
Trzy lata później Gallagher, który niedawno dwa razy trafił do szpitala z powodu "problemów z oddychaniem", nadal twierdzi, że "wciąga dobry towar". Biedaczek musi się jednak trochę bardziej oszczędzać. W wieku 40 lat ma już problemy ze zdrowiem. Żali się, że kace są ostatnio coraz dłuższe a narkotyki coraz gorsze:
Nadal biorę narkotyki, ale nigdzie nie ma dobrego towaru. Współczesne narkotyki są słabsze. Kiedy już trafi się jakaś dobra partia, to biorę. Ale później trzy dni muszę dochodzić do siebie.
Na narkotykach lista hobby piosenkarza się nie kończy. Gwiazdor, który śpiewa obecnie w zespole Beady Eye, lubi także sporo wypić:
Po koncercie zawsze piję wódkę i tequilę. Lubię tequilę. Nie mam po niej kaca. Po koncercie mogę wypić całą butelkę i na drugi dzień czuję się wspaniale. To po piwie ma się najgorszego kaca.
Zgadzacie się?