Nazwisko Katarzyny "Kate Rozz" Gwizdały pojawia się w mediach w kontekście afery znanego warszawskiego "filantropa" kontaktującego "miłe dziewczyny" z "miłymi", bogatymi panami. W rozmowie z dziennikarką Wprostu Wojciech Fibak chwalił się, że zapoznał "bardzo utalentowaną aktorkę, piosenkarkę i modelkę" z bogatym Francuzem.
Była partnerka Piotra Adamczyka szybko wystosowała oświadczenie, w którym zapewniła, że do spotkania doszło w towarzyskiej scenerii, a w swoim przyszłym mężu szczerze się zakochała. Zobacz: Gwizdała BRONI FIBAKA! "Przyjaźnimy się!"
Dobrze zrobiła. Do tej pory napisano wiele bzdur na jej temat, a ona nigdy nie reagowała – mówi jej koleżanka na łamach Party. Teraz zdecydowała, że nie będzie milczeć.
Jak zapewnia jej przyjaciółka, Gwizdała nie zamierza jednak pozywać ani Wprostu ani Fibaka za to, co sugerują.
Uznała, że nie warto brać udziału w aferze, która w gruncie rzeczy nie dotyczy jej, tylko Fibaka.
A może trzyma po prostu stronę swojej przyjaciółki, Olgi, z którą były sportowiec właśnie się rozwodzi? Jeżeli wierzyć plotkom, nie rozstają się w najlepszej atmosferze... :)