Piotr "Pikej" Kukulski już kilkakrotnie zdradzał swoje dalekosiężne, bardzo ambitne plany podboju "światowego" rynku muzycznego. Chociaż jeszcze nie zrobił kariery w Polsce, już marzy o zaistnieniu w Stanach Zjednoczonych i zostaniu "globalną gwiazdą". Zobacz: Kukulski o sobie: "KRÓL POLSKIEGO RAPU!"
Piotr tłumaczy, że po prostu "nie boi się mówić" o tym, o czym myśli:
Moja kariera idzie sobie swoim tempem. Żyję sobie swoim życiem - powiedział Kukulski w rozmowie z Czy to się nagrywa. Chcę być numerem jeden na świecie i nie boję się o tym mówić. Chyba każdy, jak coś robi, chce być numerem jeden.
Komentuje też wyśmiewane przez polskich hip hopowców wpisy na profilach amerykańskich raperów:
Niektórzy mówią, że jestem mistrzem PR-u - dodaje. Coś w tym jest. Parę komentarzy ze Stanów było. Wiedziałem, że to nakręci cała machinę medialną.
Pikej wyjaśnił też po raz kolejny, że nie obnosi się z pieniędzmi, bo dla niego "bogactwo to chleb powszedni". W wywiadzie uciął też pytanie na temat domu publicznego, który działa w byłym domu jego ojca.
Cóż, tata na pewno byłby dumny z syna. Przypomnijmy: Mama "Pikeja": "NIE OBCHODZI MNIE, co robią nowi właściciele!"
Myślicie, że Piotrek zrobi większą karierę niż jego mama, zwana "Mandaryną PRL-u"?