Michał Wiśniewski i Mandaryna mimo nieporozumień dbają o swoje dzieci. Wysłali je do prywatnego niemieckiego przedszkola, za które płacą rocznie 50 tysięcy złotych. Imperium TV donosi też, że już na dobre się pogodzili. Świadczy o tym na pewno ostatni wpis Michała na blogu, w którym obiecał Marcie, że pomoże jej uwolnić się od menedżerki Katarzyny Kanclerz. Oboje cieszą się, że ich dzieci już wkrótce będą znały język niemiecki nie gorzej niż polski.
Prawdopodobnie za miesiąc dzieci będą płynnie układały zdania w tym języku - mówi Mandaryna. To ona codziennie wozi i odbiera dzieci z przedszkola. Gdy dzieci są u Michała, on przejmuje te obowiązki.
Pomiędzy Martą i Michałem zaczyna się robić normalnie. Aby dzieciom niczego w przedszkolu nie brakowało, pojechali razem na zakupy. Płacił Michał - wspomina ich znajoma.
Marta wyznała również, że marzy, aby być znowu przyjaciółką Michała: Chciałabym doczekać dnia, w którym normalnie, jak przyjaciele, będziemy mogli spotkać się z Michałem i pójść na przykład na spacer. Może nawet z naszymi nowymi rodzinami.
Podziwiamy Wiśniewskich za to, że jak mocnymi i obraźliwymi słowami by się nie obrzucali, w końcu i tak się pogodzą, nagrają wspólną piosenkę i będą płakać przed kamerami ku uciesze fanów. Michał uwielbia żyć na takiej emocjonalnej huśtawce.